Kim jestem - jestem sobie  

po 6 latach życia w miarę szczęśliwych związkach zostałam singlem. pomimo, że ten ostatni od ponad pół roku rozciągał się od południa południowej półkuli do zadupia w szkocji dawał mi jako-takie poczucie bezpieczeństwa, świadomość, że ktoś kocha i czeka, no i oczywiście wymówkę dla szerokorozumianych napaleńców. a teraz znowu jestem w czarnej dupie. wspólne plany i marzenia, wakacje w rpa i nowopowstały język afropolsku strzelił chuj.

pora porzucić konwenanse. w akademiku na przeciwko mieszka moje potencjalne fuckbody więc będę cieszyć się wolnością, której nie dane mi było zaznać od wieku wczesnoprzedmaturalnego.

a do rpa i tak kiedyś wrócę...