Troszkę nieaktualne zdjęcie, bo sprzed dwóch dni.
Troszkę lecę w kulki z ćwiczeniem, a troszkę nie.
Ale spokojnie, Apollo może sobie na to pozwolić.
Dziś byłem na rozmowie kwalifikacyjnej.
Nie pokazałem się z najlepszej strony (chociaż może jednak, dadzą znać),
zjadły mnie mimo wszystko nerwy.
I bardzo kurwa dobrze, bo hajsy może nie tyle co śmieszne,
co mniejsze, niż mam.
Oczywiście są i benefity.
Ale jakoś do mnie nie przemawiają.
"Lepszy diabeł, którego znasz"
Nie wiem z czego to.
Piździ na dworze jak skurwysyn.
Dlatego zawsze powtarzam "zjedz mięsko, zostaw ziemniaczki".
Aaa, nie. Nie to.
"Lepszy minus, niż lekki plus".
Na domiar złego - wieje jak chujów sto.
Tragedia i patologia.
Kawa się nie pije (pije się piwo).
Plecy nie bolą.
Dobranoc Państwu!