Bezstresowe wychowanie, zero klapsów, zero krzyku, zero kar a w wyniku co ?

Rozpieczone, rozwydrzone, niewychowane, niegrzeczne, nieznośne dziecko - potocznie zwane 

PIERDOLONYM ROZWYDRZONYM BAHOREM.

Bezstresowo wychowywane dziecko jest nie do zniesienia !!!

Bezstresowo wychowywane dziecko nie wie co to znaczy NIE WOLNO !!!

OTÓŻ GÓWNO PRAWDA :)

Sama jestem z tego systemu bezstresowego wychowania i rodzice nigdy nie mieli ze mną żadnych wychowawczych problemów.

Fakt, faktem - nigdy, ale to nigdy nie przebierałam w słowach, zawsze miałam niewyparzoną gębę i to zostało mi po dzień dzisiejszy chociaż dzisiaj potrafię nad tym i nad soba panować. 

Wracając do bezstresowego systeu wychowania dzieci - pamiętam, kiedy byłam dzieckiem

MAMA I TATA jak powiedzieli NIE WOLNO i ja to rozumiałam, nie buntowałam się.

Rodzice ze mną od zawsze dużo rozmawiali i powożanych sprawch i o pierdołach, zawsze dużo tłumaczyli, dużo pokazywli.

Nie pamiętam żeby na mnie nakrzyczeli kiedy do świeżo ugotowanej pomidorowej nawrzucałam skarpetek

albo jak wszystko wysmarowałam kupą z pampersa

albo jak zdjęłam okulary z nosa i je zdeptałam

Nigdy na mnie nie nakrzyczeli, ale stanowczym tonem głosu tłumaczyli - to nie był krzyk tylko stanowczość.

Nigdy po wywiadówce się nie bałam bo zawsze byłam z rodzicami szczera.

Szli na wywiadówkę i wiedzieli co ich czeka. Aniołkiem też nigdy nie byłam, bo swoje za uszami mam i rodzice dobrze o tym wiedzieli. Nigdy nie robili ze mnie " świętej".

Kiedy jestem w sklepie czy autobusie i jest jakaś mama z dzieckiem a dziecko płacze, marudzi, wymyśla, jest po prostu momentami nie do wytrzymania żal mi tej mamy bo wiem jaką gehennę przechodzi. Spojrzenia innych ludzi są żałosne tak samo jak ich komentarze.

Bo ktoś powie " pierdolony rozwydrzony bahor ", " zero wychowania ", " co to za matka jak sobie nie radzi ".

Myślicie, że dla tej mamy tego PIERDOLONEGO ROZWYDRZONEGO BAHORA sytuacja jest komfortowa, że dla tej mamy te sytuacje są fajne ? Nawet sobie nie wyobrażacie jakie i ile ma na raz myśli w swojej głowie ...

To w Was kochani jest zero wychowania i to Wy jesteście tymi PIERDOLONYMI ROZWYDRZONYMI BAHROAMI - bo w takiej sytuacji nikt z Was nie pomyśli, że ta kobieta jest już bezsilna, za dużo ma na głowie. 

Zamiast tracić energię na komentowanie podjeść i zaptytać tejże mamy czy nie jest jej potrzebna pomoc, spróbować zagadać do tego malucha. Nie chcecie pomóc, zapytać chcoaiaż czy potrzebuje pomocy.

To proszę zamknijcie swe mordy i po robocie zamiast autobusem to na rower kurwa mać ! 

My matki, też czasem miewamy dość wszystkiego wyobraźcie sobie.

Też czasem mamy dość użerania się z naszymi kochanymi dzieciątkami.

Bywamy bezsilne.

No, ale fajnie się mówi o innych rodzicach, ich dzieciach o metodach wychowawczych. 

Fajnie się doradza jak nie ma się swoich dzieci.

PRZYSIĘGAM TUTAJ PRZED WSZYSTKIM, ŻE :

Jak jeszcze raz usłyszę pod nosem młodej damy stojącej za mną czy też obok mnie w sąsiedniej kasie w kolejce z wódeczką i zapitką w rąsi komentarz w stosunku do mojego czy tez innego dziecka, że płacze bo jest PIERDOLONYM ROZWYDRZONYM BAHOREM to podejdę napluje w twarz pociągnę za włosy i pierdolnę z całych sił o taśmę z produktami.

Zakupy same się nie zrobią a człowiek jeść musi. Ja też chciałabym CZASAMI w piątek pójść ze znajomymi nad OLZĘ  i bawić się do białego rana, pić wódeczkę, resetować się za czasów kiedy nie byłam mamą, kiedy nie byłam w ciaży i nie miałam piorytetów.

Teraz najważniejsza jest dla mnie moja rodzina i czas spędzony z nią.

To oni M i D są moimi piorytetami.

A wszyscy Ci co burczą pod nosem sami są 

PIERDOLONYMI ROZWYDRZONYMI BAHORAMI.

MIŁEGO DNIA 

 ;)