Semestr I się skończył...nie było najgorzej, ale rewelacji tez nie-średnia 4,72 :PP Na koniec roku będzie lepsza:) Z próbnego mat-przyru miałam 36 pkt. , trochę żal, ale postaram sie na prawdziwym:P nie znałam wzorów, nie moja wina:D
W muzycznej stanęłam na wysokosci zadania, z wyjątkiem rzeczy, na które wpływu nie miałam, ale bywa, mam to gdzieś już w tym momencie:D
Cube-no jestem zadowolona z siebie, z postępu, jaki poczyniłam i z tego, że wytrwałam, pomimo licznych trudności, jakie napotykałam na swej drodze...I wiem, że moje problemy się jeszcze nie skończyły, na razie po prostu mają krótką przerwę, ale zdaję sobie sprawę, że w każdej chwili mogą wrócić ze wzmożoną siłą...
Jednym słowem-oby tak dalej:))
Coraz częściej trapi mnie pytanie, co zrobić ze swoim życiem, w którym kierunku iść... W sumie chciałam jak najszyciej skonczyc muzyczną, wiem, że to jest słuszne, ale taka malutka cząstka mnie się sprzeciwia...bo w sumie 12 lat mojego 16-letniego życia poświęciłam graniu i teraz miałabym tk po prostu to zlać?? I jezcze jakbym nie wymiatała to bym se mogła, ale tak żal troszke...ale nie ważne..muszę być konsekwentna...taka moja decyzja i już...Chyba wiem już gdzie do LO pójdę, tylko profil...ehh...i co potem?? studia, zawód...Chciałabym robić postępy w tańcu, ale to niemożliwe z takimi zakazami rodziców...Ale jak jestem na sali to mam wrażenie, że znikają wszystkie smutki, problemy, zapominam o obowiązkach, trudnościach dnia codziennego...To takie niesamowite uczucie...liczę się tylko ja i mój taniec...Możliwe, że nikt tego nie zrozumie, ale nie dziwię się, bo trzeba być tancerzem i poczuć to samo, żeby móc to pojąć... Nie widzę żadnym realnych planów na przyszłość...co zrobić??...
Tymczasem są ferie...mam bardzo ambitne plany, ale muszę też odpocząć, bo cały semestr, a szczególnie jego koniec był dla mnie bardzo wyczerpujący...:) Mam w planach przede wszystkim zrobić dobrze koncert, szczególnie 3 część, bo jest w najgorszym stanie, przeczytać "Quo vadis", nadrobić z nauką i ogólnie wszystko doprowadzić do porządku;PP To oczywiscie plany na pierwsze dni ferii bo potem jadę na kochany obozik z Cube'm:))) TAm mam zamiar ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć...bo wiem, że w każdej chwili mogę stracić taniec...chcę wykorzystać to, że jadę w 100% :D
Dziś byłam na treningu:))) pozwolili mi po wielkich namowach, ale powiedzieli, że wyjątkowo, bo są ferie...:( ale i tak dostarczyło mi to tyyyle radości:)))
A jutro na akrbatykę na Tęczę:D potem goście;PP ehh fajnie będzie:)
Talentem do tańca
jest zdolność ciała
do precyzyjnego reagowania
na oryginalne fantazje,
jakie ma każdy tancerz,
pragnący wyrazić coś,
co stanowi jego obsesję.
TANIEC
Nasz taniec wciąż trwa
Nadal wiruje świat
A my z nim.
Ziemia i niebo
Księżyc i słońce
Widzę to.
Tańczą z nami
Kwiaty na łąkach
I serca ludzi
Taniec trwa nawet gdy
Dzień się budzi
I zapada noc.
Wciąż blask otacza nas
w tańcu- po świt,
po noc, po wieczność.
zdjęcie z obozu zimowego 2008 po treningu na sali:) tak się cieszę,że już za tydzień tam wrócę! :))) :D ;*****
Wbrew pozorom-ja jestem szczęśliwa!!! :))