I can fake a smile. 

Długo zbierałam się żeby coś tu napisać. Na początku nie wiedziałam co, później nie miałam ochoty, ale przez większość czasu po prostu nie miałam pojęcia jak. I tak o to minął cały 2016 rok bez ani jednego wpisu i pasowałoby go podsumować, ale chyba nie ma co podsumowywać. Moje życie nie chyba żadnego konkretnego sensu, ale ja staram się go znaleźć i to mu chyba ten sens nadaje.

Dużo nas tym myślałam moje życie nie wygląda tak jak sobie je wymarzyłam, dużo w nim braków, wiele bym zmieniła, wiele jak najlepiej wymazała życiową gumką, ale niestety na wiele rzeczy nie mamy wpływu. Możemy zdecydować co zjemy na śniadanie, gdzie pojedziemy na wakacje, czy co kupimy na wyprzedaży w sklepie, są to rzeczy istotne, ale w ogólnym rozliczeniu mało ważne, nie mamy wpływu na sprawy najważniejsze. Nie jesteśmy w stanie wybrać osoby w której się zakochamy, czy osoby która pokocha nas, zdecydować czy będziemy zdrowi czy nie, nie mieliśmy wpływu na to kiedy się urodziliśmy i nie będziemy mieć wpływu na to kiedy umrzemy. Bo w jednej chwili czytasz dobrą książkę, zakuwasz do kolosa, śmiejesz się, płaczesz, a w następnej może Cię już nie być. I w życiu chyba chodzi o to żeby sprawić, że kiedy nadejdzie ta Twoja ostatnia chwila kiedy już znikasz na zawsze, żeby nie pozostało po Tobie puste miejsce, żeby ktoś o Tobie pamiętał, żeby wspominali Cię z uśmiechem na twarzy. Chodzi o to żeby sprawić, że jest się w czyimś sercu i wspomnieniach.

https://www.youtube.com/watch?v=UNidh_JSkYk