Droga do szczęścia cz.2
Serce mi przyśpieszyło. Ten Jack. To w końcu mężczyzna, który pomógł mi rano. A od dziś jest również moim uczniem. Zrobiło mi się strasznie głupio. Pierwszy raz w życiu się tak poczułam. Moje myśli przerwał głos chłopaka.
- Nazywam się Jack. Interesują się piłką nożną. W wolnym czasie pomagam pięknym kobietą zbierać rzeczy, które wypadły z torby.
Po tych słowach Jack uśmiechnął się do mnie a ja się zarumieniłam. Miał tak zniewalający uśmiech.
- Dobrze usiądź - starałam się przybrać poważny ton głosu - a teraz kolej na Violette Bellacros - dodałam.
Czytałam liste po kolei i poznawałam swoich nowych uczniów. Ale wśród nich wszystkich w mojej głowie znalazł się Arango. Czy to normalne? Myśle o nim od naszego pierwszego spotkania. Myśle o nim inaczej. Ale w końcu to mój uczeń. I na dodatek mam Nicka. Mojego kochanego Nicka.
Zanim się w pełni wybudziłam z moich rozmyślań klasa już wychodziła do wyjścia.
- Cudownie i tak połowy nie zapamiętałam - skarciłam siebie w myślach.
Zauważyłam, że jedynie Jack pozostał na swoim miejscu. Gdy w sali zostaliśmy tylko my chłopak podszedł do mnie.
- Cóż miło mi znowu cię zobaczyć - powiedział do mnie jakbym była jakąś jego koleżanką.
- Mi również, ale to nie zmienia faktu, że od dzisiaj jestem twoją nauczycielką i proszę byś sie do mnie inaczej zwracał - powiedziałam poważnym głosem - dziękuję jeszcze raz za pomoc, ale nie myśl, że przez to w szkole będziesz miał jakiekolwiek fory.
- Dobrze pani profesor - te ostatnie słowo strasznie przeciągnął - chciałem tylko powiedzieć, że cieszę się, że będziemy widywali się tak często.
- Tak często jak to jest wymagane w szkole panie Arango - starałam się być poważna, ale naszła mnie ochota by się zaśmiać - Czy to wszystkie twoje pytania?
- Na dzisiaj tak - odpowiedział Jack.
- No to dowidzenia - pożegnałam się z uczniem.
- Do zobaczenia na lekcji pani profesor - usłyszałam głos Jacka z zza drzwi.
Ten dzień spłatał mi kompletnego figla. Pierwszy dzień w pracy i takie niespodzianki. Nagły wyjazd Nicka i jeszcze Jack. Zamknełam klasę i odłożyłam klucz do pokoju. Po wyjściu ze szkoły udałam się na zakupy. One zawsze poprawiały mi humor. A dzisiaj napewno mi się przydadzą. Po długich i owocnych zakupach udałam się do mieszkania. Do pustego mieszkania. Nie było w nim żywej duszy. Bez Nicka było tak przeraźliwie cicho. Ta cisza mnie przerażała. Zjadłam kolację i wykompałam się. Dość szybko położyłam się spać. Chciałam zasnąć jak najszybciej. Niech skończy się już ten dzień pełen niespodzianek! Niestety nie miałam tego szczęścia i z dobre 3 godziny przekładałam się z boku na bok.
Nagle w środku nocy obudził mnie dzwięk dzwonka do drzwi. Niechętnie wstałam z łóżka i poszłam zobaczyć kogo niesie o tej porze. Gdy otworzyłam drzwi Nick stał w nich z bukietem tulipanów. Bez zastanowienia szybkim ruchem wziełam od niego bukiet po czym wskoczyłam na niego. Nick zaczął mnie namiętnie całować.
- Widocznie nie tylko ja się stęskniłam - mruknełam.
Mój ukochany szybko przeniósł nas na kanapę. Ściągnełam z niego koszulkę. Tak brakowało mi jego dotyku. Nick powoli zdejmował moją koszulkę nocną a ja przymkęłam oczy. W tym momencie byłam tak niesamowicie szczęśliwa. Moja koszula nocna wylądowała obok jego spodni. Mój narzeczony całował mnie łapczywie. I nagle zadzwonił telefon.
- No nie w takim momencie - powiedziałam z grymasem.
Powoli otworzyłam oczy i zobaczyłam, że nie ma obok mnie Nicka. I nie dzwonił żaden telefon.
Poprostu zadzwonił mój budzik, który wczorajszego wieczoru ustawiłam na 6 rano. Więc to był tylko sen.
A było tak pięknie - pomyślałam.
CDN
Inni użytkownicy: kowalski33lucas25mati1990balanonymous02221bobo21jankowiakpaulimyskax3alexcvbogna123lollypoplollypop
Inni zdjęcia: Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 2/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 3/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 1/4 activegamesOkno felgebelCiekawa cegla felgebelCiekawa latarnia felgebelGryzmoły felgebelGryzmoły felgebelM.M martawinkel