Gdzieś poza horyzontem... 

walę tynki, walę drinki, walentynki! po pierwsze - wszystkim Wam życzę dużo, dużo, dużo miłości. po drugie - co dziś robicie, jak spędzacie ten niby "wyjątkowy" dzień? jeśli macie drugą połówkę to wyznawanie miłości powinno być u Was na porządku dziennym, a nie raz na rok, od święta. a jeśli jesteście sami to...macie milion możliwości żeby spędzić ten dzień równie miło jak Ci zakochani. po pierwsze, zróbcie coś dla siebie (objedzcie się słodkościami, obejrzyjcie dobry film, idźcie na spacer ze znajomymi czy jak zrobi moja znajoma kupcie sobie piwo, usiądźcie, zrelaksujcie się ). a co najważniejsze - nie martwcie się, nie zamulajcie, to tylko jeden dzień, w którym wykwita cała ta "miłość". jutro wszystko wróci do normy, a Wy będziecie mieć wspomnienie miłego dnia, a nie przesiedzianego na smutno. gdybym mogła sprawiłabym żebyście WSZYSCY się dziś uśmiechali, bez wyjątku. to jeden z tych dni, w którym nawet moim wrogom życzę uśmiechu. a co do tych sparowanych, zabierzcie drugą połówkę na kawę, na wino, na kolację, do kina, na spacer, kupcie kwiaty, czekoladki, malutkie upominki, bądź duże, zapewniajcie o swoim uczuciu i zróbcie taki malutki prezent na dłużej - róbcie to codziennie, codziennie mówcie jak bardzo kochacie tą drugą osobę. i Wam będzie przyjemnie i Ukochanemu/Ukochanej. rozszerzcie ten dzień nie tylko do wyznania miłości chłopakowi/dziewczynie, ale też przyjaciołom, rodzicom, rodzeństwu, itp. im też to sprawi ogromną radość. sprawdziłam. ;)

uśmiechajcie się, dużo! bądźcie szczęśliwi! życie jest za krótkie na rozdrapywanie i powiększanie powodów naszego smutku.

Maleo Reggae Rockers

I.