Ooo God...
Such an unpredictable life.
Cudownie...
Rozsiadłam się na fotelu przed komputerem. W głośnikach - dobra muzyka. Za oknem wspaniała pogoda. Czuję się jak za starych dobrych, beztroskich lat. Czy naprawdę muszę się spinać? Nie. Czy muszę coś komuś udowadniać? Nie. Czy ja w ogóle cokolwiek muszę? Nie. Co najwyżej mogę.
Mam wokół siebie cudownych ludzi, którzy nieustannie wyprowadzają mnie na prostą i nie dopuszczają, żebym dostała na głowę. Mam wspaniałego, wyrozumiałego mężczyznę. Zwariowaną rodzinę. Szalonego kota. A moje życie układa się samo. Czy mogę chcieć czegoś więcej?
Ooo God! Thank You for my unpredictable life.
Marcelina feat. Piotr Rogucki - KARMELOVE
Zaraz po Czesławie i Meli Koteluk - mój ulubiony team.
Życzę Wam więcej chillu ludzie! Sobie zresztą też :)