Taki wielki świat, a na tym świecie ja, dzidziuś taki mały do kochania doskonały.
Małymi krokami zbliża się do nas zimny grudzień, a nasza trójka zasmarkana, zakaszlana nie może się doczekać stycznia! Pomyśleć, że to conajmniej jeszcze miesiąc dzieli nas od bycia pewnym kiedy się wyprowazimy do swojego własnego gniazdka. Mamy już upatrzone trzy apartamenty, choć najbardzie odpowiada nam ten jeden, który znamy na pamięć, szczególnie ja. Już w głowie mam wszystko ułożene. Wiem, jak chcę by wyglądał pokój mojego synka, co znajdzie się w naszej sypialni, a co będzie ozdjabiać ściany przedpokoju i kuchni. Szkoda tylko, że do stycznia mojego wymarzonego mieszkanka może już nie być. Jednak to nic, nie ma co płakać, bowiem nasz drugi wybur ma duży taras na dachu! <3 to było by chyba moje ulubone miejsce. Tym czasem, kiedy nie trzyma nas się straszne chorubsko, spacerujemy na miasto i powoli kompletujemy wyprawkę- toster/ gofrownica i grill w jednym, kolorowy stojak, noże, blender... wszystko czeka na swoje miejsce na zakurzonych szafkach.
Ja, a ja nie mogę się doczekać, aż będziemy mogli się stąd wynieść. Mieszkając rodziną w rodzinnym domu z taką ilością ludzi idzie poprostu zwariować. Dodając do tego rozmiar naszego pokoju- powiedzmy poprostu, że jest tyle rzeczy nasranych jedno na drugim iż nie mam siły sprzątać- zrobię to dopiero po wyprowadzce... Zabijcie.
Jutro zmieniam kolor włosów, na górze widać jak słodkie minki robi Niuniuś, gdy płacze i mnie!
A tak to cieszymy się dwoma dniami odpoczynku od babci, dziadka i brata <3
Nie moge się doczekać 6 !
pozdrawiam ;p