Bo ja jestem zły. Bo ja robię coś nie tak. Człowiek robi wszystko co może, stara się o wszystko, chce żeby było dobrze. Wszystko po to, żeby dostać kolejnego kopa w tyłek. Bo można mieć w dupie to co się mówi, można to olewać. Pewnego dnia usłyszałem, że spowodowane jest to duchami przeszłości. Tylko co ja miałem z tym wspólnego i czemu ciągle ja mam za to dostawać po dupie? Czemu nie może być jak wcześniej? Z biegiem czasu można sobie olewać pewne rzeczy, bo przecież przejdzie, przecież nie można się denerwować z powodu takich błahostek? Tyko czemu wcześniej te błahostki były priorytetami, a teraz są kompletnie bez znaczenia? Nic z tego nie rozumiem, do widzenia.