Pierwsza część : http://www.photoblog.pl/lovexstoryxx3/149709150
Drzwi otworzyły się, a Anioł nie miał pojęcia co ma robić. W końcu postanowił sprawdzić, zcy nadal posiada jedną ze swoich dawnych mocy. Zamknął oczy i skupił swoje zmysły tylko na jednej rzeczy, by stać się niewidzialnym. Kiedy je otworzył, zobaczył, że się udało. Okazało się, że do domu Caro przyszli jej rodzice.
- Mówiłem Ci, że jeszcze jej nie będzie. - powiesział jej ojczym.
- No dobrze, miałeś racje. Poczekamy na nią. Poza tym wale nie mam ochoty tu być.
- Więc po co kazałaś mi to przyjeżdżać?
- Ta dziewczyna musi wiedzieć, że nie może robić wszystkiego, na co ma ochotę...
- To twoja córka, zrobisz jak będziesz uważać.
Kiedy tak rozmawiali, weszli do salonu i usiedli na foletach na przeciko kanapy. Anioł zaczął zastanawiać się, skąd ta dziewczyna będzie wiedzieć, że on nadal tu jest. Postanowił, że przejdzie do kuchni. Wstał najciszej jak potrafił i przeszedł kilka metrów, kiedy znowu ktoś zaczął majstrować przy drzwiach. Szybko ruszył w stronę kuchni i kiedy tam dotarł opadł bez sił na krzesło. Był całkowicie wyczerpany. Nie był już w stanie utrzymać niewidzialności, więc jeśli tylko któreś z rodziców Caro będzie chciało iść do kuchni, to go zobaczy.
***
Kiedy Caro wróciła do domu zaskoczyły ją otwarte drzwi. Zawsze, mimo obecności Anioła, zamykała je na klucz. Od razu skierowała się do salonu i myśłała, że go tam zastanie, ale byli tam tylko, o zgrozo, jej rodzice. Zrobiło jej się słabo, a co jeśli widzieli Anioła? Gdyby tak, w trybie natychmiastowym zamieszkałaby z nimi.
- Co wy tu robicie?
- Mówiłam ci, że będziemy cię częściej odwiedzać. Jakiś problem, córeczko. - powiedziała sarkastycznie matka.
Caro poczuła ulgę, nie widzieli go. Usiadła na przeciwko nich i starała się rozmawiać normalnie, ale myśl o tym, gdzie jest terazAnioł, nie dawała jej spokoju.