nie mogę się napatrzeć na to zdjęcie! tyle się od tamtego czasu zmieniło..
akademia wyszła super! musiliśmy skracać występ, a szkoda.. :( na szczęście o skracaniu ostatniej piosenki nie było mowy. "emigrant" wyszedł nam wspaniale, połowa osób w kościele miała łzy w oczach, a my cóż jacy zadowoleni żeśmy byli. :P
jeśli chodzi o konie to cóż stoję w miejscu biorąc pod uwagę poszukiwania.. Michał miał mi coś sprowadzić w tym tygodniu, jedno cudeńko już przywiózł ale nie chce mi się jechać tylko jednego obejrzeć, więc poczekam aż mi drugie przywiezie. a ja jestem w trakcie namawiania taty na podróż do Wrocławia, oby się udało, bo chyba warto.
Carlos jak Carlos, odpierdala mu z lekka. mama przerażona, no nie ma co odstawił ostatnio szopkę.. najpierw seria bryków, kurwa wkurzył mnie jak nigdy. po czym zafundował pionowe wspięcie się tuż przed mamą, obród i dzida. 'grzeczny' konik..
dziś nie poszłam do szkoły.. i już mi tęskno do Wery i Ani. :( ale cóż są pozytywy ominęła mnie poprawa z matmy na którą nic nie umiałam (y).
na weekend wybieram się do Całkowskiej (@olacalkowska). wbijam do niej w piątek na trening, zostaję na noc na sobotę <3