tak, dobrze widzicie, wróciłam.
a wszystko dzięki Krystianowi <3
więc wiele się pozmieniało, ja się zmieniłam, ogromnie. czy na lepsze? nie wiem. przeżyłam parę krytycznych chwil i gdyby nie pewien chłopak, pewnie nie mogłabym tu teraz pisać.
nowa szkoła jest zajebista, klase mam świetną, ale inne pierwsze też są super. w kwietniu szykuje się wyjazd do anglii, już nie mogę się doczekać, będzie się działo!
szczerze? nie jestem tą samą osobą co kiedyś i już nie będę. straciłam zaufanie w ludzi, zresztą co się dziwić. w dość trudnej sytuacji w jakiej niedawno się znalazłam, były tylko dwie osoby. a gdzie reszta pseudo przyjaciół? nie było ich gdy byli naprawdę potrzebni. im dajemy trzy razy nie i dowiedzenia.
jeśli chodzi o konie, to nadal jestem na etapie szukania tego "ideału". niedługo jedziemy oglądać pewnego konia pod poznaniem, mam przeczucie, że to już "to". no chyba że Michał ściągnie mi coś fajnego w tym tygodniu.
a treningi? idą super, dogaduję się już z koniem. nie jest to samo co na pierwszych naszych wspólnych jazdach. jestem bardzo dumna z kucyka. ostatnimi razy udało nam się poskakać 120. było to moje pierwsze w życiu i nawet podobno nie wyglądało fatalnie. no i przełamałam się jeśli chodzi o skoki, już nie mam blokady wysokościowej, bo pykamy sobie parkury 110 bez żadnych granic.
cóż, to chyba tyle. chciałabym bardzo podziękować @olacalkowska, że mogłam jej się wyżalać po "jeździeckich" porażkach! i dziękuję za te wspólne spotkania w wareczce! być może niedługo spotkamy się po raz jeszcze, mam taką ogromną nadzieję!
do usłyszenia. :)
*hahah beka z kowalczyka! xd