Na zdjeciu nosek Bajanka a kawalek Chappiego.
Ale u nas w domu jest wesoło! Ktoś (czyli Igor) zdeptał USB to co sie podłącze do kompa i teraz dupa, nic nie można dodać).
Dziś w kościele Sandra posyłała mi groźne spojrzenie. czy kiedyś mnie to przestanie śmieszyć? :DD
Do Reala. Ja siedziałam w ksiegarni i Sephorze a oni se łazili. Jakis facet w Grycanie prawie sie zlał ze mnie z śmiechu ale to jest zbyt zenujące zeby o tym piosać.
Wieczorem na spacer z Max i KarÓ. tak sie śmiałam że teraz nie mogę mówić tylko chrypie i mam jeszcze wielkiego siniaka na nodze bo wczoraj jak biegałam z Olą po domu to wpadła mi pod szałe i nie mogłam jej wyjąć.
Rozpisałam sie. No cóż kończę i idę przekonywać rodziców na holendra.