Znów długo mnie nie było.
Więc.. Dzień dobry. Po nieobecności.
Sporo osób powiedziało mi, że schudłam. Babcia, mama, tata, kilka dziewczyn w szkole. Dzisiaj trzy z nich podeszły do mnie na korytarzu, powiedziały że schudłam, że piersi mi zmalały, poklepały mnie po obojczykach, blah blah.
Zrobiło mi się miło, bardzo. Nawet jeśli sama nie widzę takich efektów.
Z drugiej strony, w weekend było nieprzyjemnie. Piątek "impreza", w sobotę impreza, w niedzielę też. Imprezy rodzinne. Chrzciny, urodziny, cokolwiek. Było MNÓSTWO jedzenia. Oczywiście nie potrafiłam się powstrzymać i jadłam. W pewnym momencie prawie się rozpłakałam, mówiąc mamie "Bo za dużo zeżarłam".
Po okropnym weekendzie było 60.1. Nie jest źle. W tym tygodniu powinno spaść do 59-58.
Rozpisałam sobie z J. plan ćwiczeń.
Wychodzi na to, że w poniedziałek robimy Mel B brzuch, we wtorek Mel B nogi, w środę znów brzuch, w czwartek też, a w piątek nogi. W sobotę Skalpel Chodakowskiej.
Nie wiem po jakim czasie codziennych ćwiczeń będzie widać efekty.
Nie wiem o co chodzi, ale pisząc to jestem.. smutna?
Smutna i zazdrosna.
Nie rycz, idiotko.
EDIT: Mel B brzuch zrobione. Uhuh.
Inni zdjęcia: Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 2/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 3/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 1/4 activegamesOkno felgebelCiekawa cegla felgebelCiekawa latarnia felgebelGryzmoły felgebelGryzmoły felgebelM.M martawinkel