Tak, tak z markowej, którą uwielbiam od tamtego wypadu. Aż mam ochotę na te pyszne i soczyste maliny z krzewów i jak sobie przypomnę, że tak bezkarnie, bezkońca mogłam je zrywać... Stwierdziłam też już mi przeszło to całe zamieszanie z uczuciami. Serio. Zasłuchuję się w pozytywną muzykę jaką jest reagee, polubiłam te nuty. Pogoda dalej bez zmiany (czyt. do dupy), dalej udaję że się uczę...mimo wcześniejszych postanowień, ale jakimś cudem znów mi się udało wyjść ze szkoły bez dodatkowej pały w dzienniku. Jutro historia, teraz naprawdę się nie uda, czuję to w kościach. A ktoś mówił mi, że mam chujową intuicję <3 Nieprawda! Twoje zapowiedzi się nie sprawdziły, i kto tu ma lepszą tą całą intuicję? Nie mogę się doczekać piątku, końca tygodnia, imprezy i bezkarnego spania do południa. Na szczęście te tygodnie szybko mijają...i ani się obejrzymy będą znowu wakacje. Tiaaa...chciałabym.
Nie myśl więcej, szkoda łez, wiesz o tym?