fot. by kochany grosik. (braciszek, braciszek uhuhu! przegadamy całe wieki, jak już Cię dorwę! <33)
Jeśli spotkasz przyjaciela, nie pozwól mu odejść, dopóki w przyjaźń wierzysz. Lecz to nie takie proste, wiele ścieżek wydeptanych, którymi samotnie trzeba przejść, może gdzieś tam bratnią duszę spotkać, ale najpierw wiele rozczarowań zaznać, samotności w tłumie ludzi...Gdzie żadne serce nie jest dla Ciebie...roześmiane twarze, lecz nie w Twoją stronę. Może na końcu tej drogi ktoś czekać będzie, i wtedy nazwiesz go swoim przyjacielem...
Wakacje się skończyły. Już tak definitywnie. Nie ma odwrotu. Ale przecież to tylko kilkanaście miesięcy, szybko minie...Podsumowując już rozpoczęty rok szkolny nie jest tak źle...pomijając to, że dziś dwa wuefy na 7.10 i w sumie dziewięć lekcji, od dziś nienawidzę czwartków. Poza tym jest fajnie. Klasa fajna, nauczyciele komiczni. Zapowiada się ciekawie. Autobus, na który zaspałam, wuef prowadzonym przez babe, a po takich mamy uraz, głupie pytania kolegi, strach przed geografią, dramat, uspypianie przez pana z łysinką na polskim, angielski z babką urwaną z psychiatryka, mówiącą samą do siebie: tak, tak, ten test sprawdzający nasze umiejętności, na którym robiłam wyliczankę i strzelałam i z pewnością będę w zaawansowanej grupie, niemiecki i to jest tablica, biologia, rusinek i telefon, do którego mówił i powstrzymywanie śmiechu, bo ten nauczyciel jest pierdolnięty, ii zimno ii błądzenie po labiryntach szkolnych iii zapiekanki i jutro tylko do 12! Hmm, a Jak spędziłam ostatni dzień wakacji? Przegadałam z Tobą całą noc, wypiłam pyszne kakao, obgadałam duużo rzeczy, miałyśmy własne tournee i moc innych rozrywek ;> Nieprzespana noc, ustawianie sleep trzy razy, branoc, śpij śnij znów, narazie bejbe, sajonara pa, trzym się - po tysiąc razy... Wstanie rano, a z tym było gorzej. Ale było super, uwielbiam z tobą rozmawiać do czwartej nad ranem, a potem budzić się i ledwo zdążać na rozpoczęcie ;* Ale i tak nic nie pobije tournee i Twojego Fitellaa! Bo to było boskie. Tylko z tobą takie rzeczy <33 Uwielbiam takie wieczory i kocham bladego chrisa. Który ma jedno...wiesz co XD I nie zapomnę momentu kiedy spadłaś z łóżka w jakąś dziurę, a ja cię łaskotałam i prawie postawiłyśmy dom do góry nogami. I naszych pisków i magicznej narzuty i jasi i małgosia w tekstach naszych wcale nie fałszowanych piosenek. Umm. Uwielbiam jednak najbardziej ciebie! Ahh jak ja się cieszę, że mam cię w klasie w ławce, obok znów <33
dwa dni, dwa dni, kasa, kasa