dwa mole książkowe.

Chyba pierwszy raz od dłuższego czasu odczuwam po prostu szczęście. Więcej zdecydowania. Ale mam dziwną pustkę w głowie...choć wiem, że wszystko się ułoży, wszystko minie. Na zdjęciu Kalina :* Zdjęcie Złoto-piaskowe. Dzisiaj miało być kino, ale nie wyszło, miałam się z nią spotkać i też nie wyszło. To wszystko przez szafę! Którą rodzice mi kupili, jestem w niemałym szoku, nie mogę się przyzwyczaić do tego giganta przy ścianie. Jestem zmęczona dzisiejszym wysiłkiem. Sprzątanie, układanie, noszenie. Boli mnie łeb, kręgosłup i brzuch. Ale jestem szczęśliwa, i nie chodzi tu już nawet o tą szafę! Jutro, jutro tam u Ciebie, najpierw tylko przez miasto się potłukę chwilę w tych autobusach, a później caaały dzień z Tobą. Nie mogę się doczekać. Pobudka z samego rana. Powodzenia. Z pewnością obudzę się rześka. I z pewnością będę mieć zero problemów z wstaniem z łożka. Dam radę! Coś za coś ;>