znów by Cygi :)
Dzisiaj Maserati rewelacja. Cała jazda na luźnej wodzy. W kłusie powoli zaczynała się zbierać - dużo przejść, stój-kłus, kłus-stój. Wzystko od dosiadu, bez ręki. Następnie genialny galop, też na luźnej, tyle że kobyła poskładana jak scyzoryk. Chyba jeszcze nigdy nie miałyśmy galopu tak pod górę - aż przysiadała na zadzie. W ramach dobrej passy porobiłyśmy w końcu zaniedbane kontrgalopy, czyli krótka ściana-po zakręcie lotna-kontrgalop na długiej ścianie-lotna przed zakrętem etc. Super w rytmie, nie wypadała z taktu. W pewnym momencie przy lotnej zaliczyłyśmy mega bryka - koń zad na suficie prawie :D Wariat ostatnio ma mnóstwo energii, bardzo mnie to cieszy:) potem wtarłam nóżki, zawinęłam, zrobiłam kopyciaki i chill:) Dostała wypasioną kolacyjkę <3 Mam najlepszego rumaka pod słońcem :)
Sratatata! Świntuszysz..!