Hey Kochane :*
Miałam napisać przed wyjazdem,
a napewno nie będę miała już czasu,
więc piszę teraz Kruszynki.
Jutro jadę na ostatnią chemię,
potem święta, kończymy się pakować
i w nstępną niedzielę lecimy ^ ^
Z wagą jest w miarę ok,
jem dużo, znaczy 800-1200,
a dla mnie to są kolosalne sumy,
do tego dożylne i waga pnie się w górę,
dzisiaj rano było 46,2 kg, więc tempo jest.
Jeszcze tylko 1,8 w tydzień, ale święta
mi w tym na pewno pomogą ;)
Trzy dni temu, 18,12,2014 roku,
miałyśmy z A 4 rocznicę <3
To jeden z takich dni,
których przenigdy nie zapomnę.
Moja A dała mi coś,
co zupełnie mnie zszokowało..
mam 18 lat, a już mam dziecko,
mieszkam z dziewczyną,
mam własne pieniądze z firmy,
żyje zupełnie inaczej niż osoby
w moim wieku..
a tu nagle moja dziewczyna
daje mi pierścionek,
chcę wziąść ślub..
i to nie jak wrócimy z USA,
tylko teraz, jak najszybciej,
chce mieć wszystkie prawa
do Anabel i do informacji medycznej
itp jeśli chodzi o pobyt w szpitalu..
Niby niewiele to zmieni..
Kocham ją i chcę z nią być na zawsze,
ale ślub? w takim wieku?
Wyszło na to, że jutro się żenie ;D
podpiszemy papiery i będziemy formalnie
pełnoprawnie rodziną <3
za to jak wrócimy- o ile wrócimy,
nadrobimy wesele i reszte spraw.
Chyba nie mogłabym być szczęśliwsza ^ ^
Aniołeczki Wy moje kochane,
uważajcie na siebie i jedzcie,
nie chce by któraś z Was
marnowała sobie życie,
tak jak ja to robiłam :<
Z całego serducha życzę Was cieplutkich i wesołych świąt.
mnustwo prezentów, całej rodziny i ukochanych obok,
pięknej choinki- nawet jak komuś trafi się w tym roku sztuczna,
nie odmawiajcie sobie pieczenia ciasteczek i jedzenia ich!
No i mam nadzieję, że w Polsce będzie śnieg, bo ja u siebie na niego liczyć nie mogę :D
Jeśli nie napiszę tu w pierwszej połowie stycznia,
to niestety nic się już nie dało zrobić,
ale i tak jestem najszczęśliwsza na świecie,
cieszę się, że Was poznałam i że jesreście ;*
Mam nadzieję- do zobaczenia Kochane :*