A mnie rano przepraszała..
nie rozumiem tego zupełnie,
ranie ją, obiecuje, zawodze,
okłamuje i ukrywam wszystko,
a Ona mnie za to wszystko przeprasza..
Zapytała mnie też, czy przez to,
że tu codziennie piszę, nie czuję się
jakoś zobowiązana, nie czuje blokady
by jeść więcej, by przytyć..
to chyba w jakimś stopniu jest prawda,
nie zjadłabym np czekolady, pizzy
bo wstydziłabym się to napisać..
nie chcę za szybko tyć,
bo sobie ktoś coś pomyśli..
Przepraszam, ale nie będę tu wchodzić,
ani do Was Aniołki, ani czytać tego co pisałam,
to zabardzo mnie zniewala i niepozwala wyzdrowieć,
a muszę.. zostały mi tylko 3 tygodnie
a muszę przytyć 6 kg..
od dzisiaj dostaje po 2 tyć kcal dożylnie
staram się jeść min 500 kcal,
jak narazie mam 280, ale dobije dzisiaj,
muszę..
Kocham Was wszystkie i bardzo się martwię
chcę dla Was jak najlepiej..
uważajcie na siebie, proszę :<