Myślałam, że pasujemy do siebie jak dwie połówki jabłka. W byle drobnostce doszukiwałam się podobieństw między nami. Wiecie co robi z ludźmi zakochanie? Zmienia ich w daltonistów. Oczywiście, że pasujemy do siebie jak dwie połówki jabłka! Dwie różne połówki. Każda z innej całości. Każda stworzona dla innej połówki. Postanowiłam podnieść powieki w górę. To była bardzo dobra decyzja z mojej strony. Przejrzałam. Widzę wszystko, czego wcześniej nie widziałam albo raczej widzieć nie chciałam. Jesteś stworzony dla innej połówki. Równie czerwonej jak Ty. Ja muszę znaleźć taką szalenie zieloną. Co ciekawsze, myślę, że ta połówka jest już dawno znaleziona. Chyba nie warto przekreślać ponad 3 lat dla jakiejś czerwonej połówki, prawda? Myślę K, że miałaś rację. "Na pewno jakiś był, może nawet go przegapiłaś." Zamierzam to naprawić. Nigdy więcej przegapiania. Nigdy więcej dopasowywania na siłę. Nie mam na to ani czasu ani sił. Pytanie tylko czy Ty, Zielony, jesteś gotowy na stworzenie całego, dojrzałego jabłka?