to słońce w końcu wyjdzie zza ciemnej chmury. kwestia kilku dni.
tekst został usunięty, z racji tego, że zbyt wiele osób się z nim utożsamiało.
myślenie o facetach już nie wywołuje u mnie jakiś szczególnie burzliwych emocji. cieszę się, że jesteście. że można się z wami pośmiać, wypłakać się, ponarzekać, pobić się z wami (czasem pomaga :D) ... że można się wami pozachwycać, poobgadywać, besztać i wyśmiewać, gdy robicie coś nie tak. nie cieszę się, że często przez was płaczemy, doprowadzacie nas do szaleństwa, zmieniacie na gorsze, wykorzystujecie ... ale wy już po prostu tacy jesteście ;-) i chyba za to, mimo wszystko, was kochamy.
ostatnio odkryłam, że w naszym liceum salezjańskim jest taki jeden niczego sobie Pan :-)
ma coś, co sprawia, że kobiety oglądają się za nim na ulicy.
a przynajmniej oglądać powinny, moim skromnym zdaniem.
mam nadzieję, że ten Pan znajdzie sobie równie boską Panią. i oby ta Pani była dojrzała emocjonalnie, zdecydowanie nie dziecinna i oby doceniła skarb, jaki ma. i niech ten Pan będzie z tą Panią szczęśliwy ;-)
mała podpowiedź: maturzysta.