Zdjęcie zostało wybrane z powodu swoich walorów estetycznych i nijak będzie się wiązało z dzisiejszą notką...w sumie... jak większość. Tak długo zastanawiałem się co napisać , że koniec końców z miesiąc nie pisałem nic. Powinienem teraz pracować i ćwiczyć swoją mowę pochwalną o gadżetach erotycznych , ale uznałem że "jakoś to będzie" i jutro dam popis improwizacji i wyśmienitej gry aktorskiej, jednak obawiam się może się to skończyć fiskiem, a moją pewność siebie lubieżnie skonsumuje stres. Ostatnio widzę wiele rzeczy. Wydaje mi się, że moje spektrum postrzegania wzbiło się na wyżyny, jednak jest tak że widzę całą galktykę, ale bez planety na której mogłoby zaistnieć życie. Widok całkiem ładny ale bez większych perspektyw. Brzmi tragicznie, ale mam nadzieję, że to tylko moja tendencja do przesadzania obejmuje dziś górę nad zdroworosądkowym myśleniem . W czasach gdzie najbardziej refundowane są leki na zaburzenia psychiczne a +500 jest nadzieją na przyszły rok, nic nie chce mnie dziwić ani zaskoczyć, więc dodam nuty tragizmu do tej gonitwy myśli.
Wokół mnie latają komary albo jakieś muszki , pragnę je zgłuszyć muzyką relaksacyjną i zadusić offem, który od ponad roku, cierpliwie czekał na półkach moich pokoi, by móc poczuć się potrzebny i w końcu dokończyć swoją misję.
Zastanawia mnie czy każdy student, lub osoba w moim wieku ma podobne obawy związane ze swoją przyszłością. NIe chciałbym by moim jedynym zmartwieniem była niepewność związana z jutrzejszą przemową i latające po pokoju "muszkomary". To by znaczyło, że jestem najbardziej uprzywilejowanym obywatelem w promieniu co najmniej 8 kilometrów. Z drugiej strony jak sobie o tym myślę to troszkę dziwne , że tak bardzo domagam się prawdziwych dylematów. Czy naprawdę chciałbym się martwić o to jak rozporządzę swoje 1200 na cały miesiąc, by móc w tym czasie chociaż z godnością kupić sobie alkohol w barze nie wypatrując z nadzieją, że ktoś będzie miał dzisiaj dobry dzień i zechce postawić wszystkim po jednym? Czy naprawdę chcę badać ustawy i w presji śledzić OLX - nowe oferty pracy. Czy chcę się martwić jak pomogę rodzicom gdy przestaną być samodzielni? To chyba odległa przyszłość a czuję jakby już stała przed drzwiami do mojego pokoju i mówiła "Jeszcze nie , ale ja sobie tu poczekam żebyś czasem nie zapomniał, że jestem". Chciałbym pozwać niektóre swoje myśli o stalking. Bez adwokata wygrałbym tą sprawe i nawet nie żądałbym zadość uczynienia, tylko świętego spokoju.
Może włącza mi się stres sesyjny, albo to normalny dla mojego wieku stan, który ma mnie przygotować na samodzielne życie i jest stanem przechodnim , ale chcę by już dał mi spokój i pozwolił chłonąć życie.
Zakochać się ... to by było coś.
VM~_~