photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 2 WRZEŚNIA 2014

It's all about love

Tak bardzo tęsknię za chwilą, która została uwieczniona na zdjęciu. Trzecia lub czwarta godzina w Irlandii, beztroski, bezproblemowy i bezkonfliktowy tydzień. Tylko moja rodzina i ja, czyli niczym nieograniczona pełnia szczęścia! Czas wypełniony po brzegi miłością, radością, szacunkiem, akceptacją, uwielbieniem.

Zero czasu na postronne związki. Zero czasu na cokolwiek. I mimo że praktycznie każda sekunda mojego życia byłą wtedy zaplanowana, wszystkie chwile były magiczne i niezapomniane. Najpiękniejszy czas w tym trudnym roku!

 

 

Tak, jak zwykle miałam napisać epopeję o wszystkim i niczym, wylać swoje myśli niczym wiadro wody w #IceBucketChallenge, (ZA PRZEPROSZENIEM) popierdolić bez sensu, standardowo.

Jednak napiszę to wszystko w pamiętniku, którego nie mam, bo mimo dwudziestki na karku (poważny wiek), nie dorosłam jeszcze do wprawy Bridget Jones. Chociaż uwielbiam tą kobietę każdym centymetrem swojej duszy, poczekam jeszcze kilka (-naście) lat, żeby zacząć prowadzić DZIENNIK ROZHISTERYZOWANEJ STAREJ PANNY.

 

 

 

Ostatnio zdałam sobie sprawę, że najbardziej w życiu boję się samotności. Zaiste. Zabrzmiało to oklepanie, sztampowo, niczym slogan z reklamy o piratach drogowych, ale... tak po prostu jest. Boję się, że pewnego dnia obudzę się w pustym mieszkaniu ze świadomością, że NIE POZOSTAŁ MI NIKT. Będę kręcić się w pościeli, próbując odpędzić złe myśli, jak to mam w zwyczaju, ale to nie przyniesie ukojenia. Polecę z płaczem do mamy, ale nie, jej też może już zabraknąć...

Po prostu cholernie boję się tego, że wszyscy pójdą sobie w pi...guły (z własnej woli czy też nie), a ja zostanę tutaj. Z kilometrami zmarszczek na twarzy i cellulitem, który będę musiała wozić na taczkach. Żyć, nie umierać.

 

 

A tymczasem idę się zatopić w swoim egoizmie po uszy, bo ostatnio nauczyłam się także, zaraz obok tego, że idealne jajko na twardo gotuje się siedemnaście minut (!), azaliż naprawdę nie mam powodów do narzekań. No dobra, może ze dwa się znajdą, ale cała reszta, czyli brak miłości, przyjaźni, akceptacji czy oleju w głowie, to jakieś chore insynuacje, które sama sobie kreuję, a później w nie wierzę.

 

 

Tak, idę pooglądać sobie Franię Maj w akcji xD Swoją drogą, mam słabość do fikcyjnych starych panien po trzydziestce- czyżby to zapowiedź nieuchronnego końca? :D

 

 

 

P. S. Zabrakło opisu do zdjęcia, który jest typowy dla Gwiazdeczek z Gimbazjalni:

Kocham tą Panią ze zdjęcia! (moja mała chrześnica, #littleredridinghood)

 

 

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika littlecucumber.