Ha, Brzoza, co jak co, ale nie podejrzewałam, że to ty. Hmm, więc dzięki tobie obejrzałam ten wywiad. Nie wiesz jak mnie, że tak powiem, uszczęśliwiłeś. A, właśnie, masz LiveEarth?!
Halo, czy ktoś podwarzał FAKT, że Linkini dali najlepszy koncert?
Oglądałam 'relację' na TVP Kultura. Linkinów nie zobaczyłam, ale usłyszałam, że grali 'sztucznie'. I stwierdziła to jakaś grupa dziadków, gdzie średnia wieku wynosiła z 50 lat.
Nieznoszę, jak ludzie wypowiadają się na jakiś temat, nie wiedząc o tym praktycznie nic!
Wkurzyłam się cholernie, ale z drugiej strony chciało mi się śmiać. Staruszkowie są po prostu...za starzy na naszą muzykę.
No więc, o tym zdjęciu pisałam ostatnio. Aaaach. Wspomnienia wracają, gęba sama się śmieje. Pięknie.
I wiecie co? Znowu mamy odniesienie do naszego koncertu.
Oto setlista z Live Earth:
01 One Step Colser
02 Lynig from You
03 Somewhere I Belong
04 No More Sorrow
05 Papercut
06 From the Inside
07 Numb
08 Pushing Me Away
09 Breaking the Habit
10 Crawling
11 In the End
12 Bleed it Out
13 The Little Things Give You Away
14 What I've Done
15 Faint
Nie wiem czy widzieliście stelistę z naszego koncertu.
Na lpzion była ona opublikowana. Pisało tam, że LP zagrało u nas 18 kawałków. Jednak ktoś się pomylił, wczoraj z czystej ciekawości (no, może żeby się trochę poszczycić ;P )
analizowałam obie listy. LP zagrało u nas nie 18, a 17 piosenek. Więc w sumie mała różnica, ale...
Spójrzmy na to z tej, moim zdaniem ważniejszej strony:
Live Earth było transmitowane na praktycznie cały świat.
Koncert w Polsce był...tylko dla szczęśliwców, dla nas.
Na Live Earth zagrali tylko 15 piosenek.
U nas...2 więcej. Mimo tego, że to był koncert bez żadnych transmisji, w dodatku koncert na którym (jak dla mnie tylko z teorii) byli gośćmi.
I wyciągnijmy wnoiski... Musiało im się u nas podobać, mało tego, musiało im zależeć, aby dać świetny koncert. Za to m.in. ich szanuję. Za to, że oni szanują nas. Fanów.
Zresztą, ja ich nie tylko szanuję, ja ich uwielbiam. Sami zastanówcie się nad tym-skoro u nas byli bardziej zaangażowani niż na Live Earth...
Dobra, tym całkiem wesołym akcentem kończę. A u nas zagrali jeszcze Points of Authority i Leave Out All The Rest. A prócz tego setlista różni się tylko ustawieniem piosenek, u nas In the End było przed Crawling.
A, jeszcze coś- Brzoza, coś się stało z tym twoim linkiem, bo nie wyświetla się zdjęcie. Musiało się 'przeterminować'. Prześlij mi nowy link, bo muszę to zobaczyć!
I jeszcze coś - w gazecie 'Teraz Rock' ukazała się relacja z naszego koncertu. Szczególnie dobrze wyszło podobno 'Bleed It Out' - w sumie nie dziwię się, ale sama bym tego nie stwierdziła - podobno skakał cały stadion, a ja skoncentrowana byłam na Linkinach. Wiecie, że wspomnieli nawet o tym, że Mike (a reszta to niby płakała?!) 'szczerzył radośnie ząbki' (to akurat pamiętamy, hmm?) ? Spróbuję załatwić skądś tekst tej relacji.
Żeby nikt nie czuł się olany :
Folbor, też wszystko widziałam, ale nadal nie mogę sobie wybaczyć, że mnie ominął 'Dzień z Linkin Park'. Ygh. x.x
Do wszystkich, którzy apelowali o dodanie do znajomych - spokojnie, jak starczy miejsca, to prędzej czy później, a znajdziecie się tu. Spokojnie.
Do zobaczenia.
/lalalalala. Wróbel.
PS. LPfan - wiem, że miało być wcześniej. Wyszło jak wyszło.