Eger, pokój panny K i panny Z, w miare względny porządek wiadomo, że nie to, co w Warszawie, no ale...
dobrze było.
najarana Anka
i te sprawy
o jakości zdjęcia (i tej cholernej dacie tam na dole) nic nie powiem xDD w głowie mi się nie mieści, że to własnie ja mogłam doprowadzić aparat do takiego stanu xDD
7 dni.