Równie piękne jak nieaktualne.
Wczorajsze urodziny Daniela ogrooomnie poprawiły mi samopoczucie.
Cały wieczór w grodzkim.
Wspaniała ekipa, alkohol + dart i moja obawa o to, by nie wyjąć komuś oka :D
Przesympatyczny, obcy pan stawiający połówkę zawsze spoko!
Następnie szybka teleportacja do 10 i pół :D pizza, taksówka i kierunek podole.
Hmm około 1 w nocy zrozumiałam, że pijany Jogurt i gitara to złe połączenie xd
brak dwóch strun :D
Sabaton w woodstockowym wydaniu (w telegraficznym skrócie - sił już brakło)
i spaaać.
Ehh zabije Zibiego za tą pobudkę o 6 :( Ale chociaż raz zdążyłam spokojnie wyszykować się przed szkołą.
Gdy wychodziłam Misiaki jeszcze spały xd co było dalej, nie wiem.
Bardzo się cieszę, że w końcu miałam okazję poznać dziewczynę Wiśni!
W październiku spotkamy się u Bazyla ;)
Dziękuję za podładowanie akumulatorków!