Jutro walentynki, a my wybieramy się do Krakowa :) (jeżeli bedziecie spędzać je w domu, nie przejmujcie się. My pewnie też byśmy to robili, gdyby nie szkolenie Krzyśka)
Cieszę się, bo Borys jedzie do babci, a my będziemy mieć cały dzien tylko i wyłącznie dla siebie. Tak rzadko jesteśmy tylko we dwoje, że nie mam zbyt dużych oczekiwań, cieszę się na samą myśl, że będziemy po prostu spacerować, trzymać się za ręcę, albo jeść lody.
Aleeee, żeby nie było tak pięknie, śmieszny filmik, który dzisiaj puścili w Dzie dobry tvn, który powalił mnie na klate :D Najbardziej wkurzające teksty facetów.
http://www.youtube.com/watch?v=FOKoPXREQWY
Krzysiek używa kazdego z nich regularnie:
1. Zachowujesz się jak swoja matka
2. Gdzie jest moja ładowarka do telefonu
3. Zaraz (które uwielbiam szczególnie wtedy, kiedy stoję 2h przy obiedzie, podaje obiad, proszę Krzyśka tylko o to, żeby wyniósł talerze do zlewu a on odpowiada "zaraz". I talerze stoją, do wieczora, albo dopoki ja ich nie wyniose, albo dopóki nie powtórzę swojej prośby po raz 10)
4. Nie musisz wzywać fachowca, wiem jak to naprawić (i tu pojawia się nasza łazienka, w której od tygodnia kąpię się przy latarce. No bo działała jedna żarowka, a Krzysiek chciał, żeby działały dwie. A więc nie działa żadna)
5. Dlaczego nie ma nic do jedzenia
6. Już CI pozmywałem (oooooo to szczególnie często nadużywane. Szczególnie, jak miałam sesje)
7. Daj ja zaparkuję (o Jezu, NIENAWIDZĘ tego. A On o tym wie! Moja odpowiedź na to zazwyczaj brzmi: "Zamknij się bo ci zaraz zajebie")
8. Co się stało?
9. Tak tak, słucham Cię (haha to mnie czasami bawi... szczególnie kiedy Jego oczy perfidnie są skupione na monitorze)
10. Zrobiłaś coś z wlosami?
11. Wiem jak dojechać, spokojnie, damy radę
12. A co tu takie nieposprzątane jest?!
A więc drogi narzeczony, jeżeli chcesz uniknąć kłótni, staraj się nie nadużywać powyżej wymienionych stwierdzeń bądź pytań(oczywiście kobiety też mają swoje za uszami i swoje ulubione teksty, ale to akurat było o facetach ;) )
W tym samym równiez programie była mowa o Oprze Winfrey. Zapytana, jaki jest sposób na szczęśliwe małżenstwo, w którym sama żyje już od 40(?) lat, odpowiedziała, że dla niej zawsze mąż jest ważniejszy niż dzieci. Ponieważ zanim były dzieci, byli tylko oni, to oni są początkiem, a dzieci powstały z ich miłości. Jak i również oni są końcem, ponieważ dzieci dorastają i również się zakochują, wyprowadzają, i życie zatacza krąg, rodzice znowu zostają tylko we dwoje. Coś w tym jest, ma to jakiś sens, ale jest to niesamowicie trudne myślenie patrząc z perspektywy matki, przynajmniej dla mnie.
To by było na tyle, miłego dnia jak i również walentynek chciałabym Wam życzyć!
I jeszcze chciałam się pochwalić, że od niedzieli bedziemy mieć nowego współlokatora!
Jestem maniaczką zwierząt, więc byłoby dziwne, mając już ustabilizowaną sytuacje mieszkaniową, nie mieć żadnego z nich :)
buziaki!