Pare miłych dni w Opolu u Łukasza z mamą, Borysem i Kają :)
SQUASH to po prostu rewelacyjny sport, polecam kazdemu! Pomijam fakt, ze bark bolał mnie przez dwa dni i zakwasy mialam nawet na tyłku, naprawde czad! Mozna się naprawde niezle wyzyc ze tak powiem, bo pilka jest mała i gumowa w związku z czym trzeba duzo wysilku,szybkosci i ekspresji wlozyc w tę grę :)
Po za tym bylismy rowniez w zoo, i na kulkach ktorych ilosci Borys na początku się troche wystraszyl :D Po jakis 20min dopiero poczuł sie w miareeeee swobodnie. Takze wiele atrakcji jak na pare dni :)
Dzisiaj kino i "Jestes Bogiem". Jak to powiedzial na koniec Krzysiek - smutny film. Podobał mi się, musiałam nie raz powstrzymywac się od łez, ta muzyka bardzo mnie rusza. No i szkoda MAgika... I jego rodziny