Żegnaj cycusiu, witajcie niezliczone ilości kawy!
A wczoraj wieczorem takie kino sobie zrobiliśmy z sasiadami w kuchni :) Całkiem fajnie było, fajnie się ogladalo, do tego Ala zrobiła amorkowe zapiekanki a Krzysiek serwował swoje popisowe driny :) Takze baardzo miły wieczor, no i w ogole cały dzień :) A ogladalismy Spadkobierców. Ładny film, z tych smutnych. Dostał 5 oscarów, dokładnie nie pamietam za co, wiem ze jeden z nich był za muzykę, moim zdaniem słusznie przyznany :)
Mam niemały problem z Borysem. Skończył juz 9 miesięcy i teoretycznie powinien jeść jedzenie nie do końca zmielone, w słoiczkach sa już dosyć duże kawałki, a ja sama nie wiem jak mam mu gotowac, bo on sobie zupełnie nie radzi z gryzieniem. Nie wiem czy to dlatego, że ma dopiero dwa zęby, myslę jednak ze mimo wszystko powinien uczyc się gryżć. Ale jest ciężko, bo czasami potrafi po pierwszej łżeczce się zakrztusic, nie oddychac przez kilka sekund i sie pozygać... Takze tak...
Niedziela z tych leniwych, w domu, z rosołem i kurczakiem :P