Mówiłam juz ze mam sentyment do tego miejsca:)?
Troche ciężko szlo mi czytanie książki A.J. Jacobsa o jego bliblijnym roku, podczas ktorego w zycie wprowadza zasady swietej księgi. Stara się on zyc wg wszystkich,najdrobniejszych regul i zasad, m.in nie goli brody przez cały rok, nie dotyka "nieczystych" kobiet (takich ktore maja okres) ani nie siada w miejcach gdzie one siadaly nosząc tym samym zawsze ze soba przenosne krzesełko, ubiera się ciągle na biało. Strasznie duzo w tej ksiazce informacji. Ciezko momentami sie w tym wszystkim polapac. Ale po przeczytaniu 250stron, czyli polowy, zaczynam sie wciagac.
I spodobało mi sie jego zwalczenie brzydkich słow i bluznierstw wobec bliznich. Zaczął je traktowac jak pewnego rodzaju zanieczyszczanie środowiska. Zaczne myslec tak samo :) Ze bluznierstwa to pewnego rodzaju toksyny ktore z nas wychodza, Że poprzez wypuszczanie z siebie oszczerstw, niszcze świat, który naprawde moze byc piekny, trzeba tylko troche uwazac.