Otóż wczoraj Basillek postanowił mi pomóc przy suszeniu ziółek z mojego malusieńkiego ogródeczka służących mi do przyrządzania wegetariańskich pyszności, a także eliksirów, naparów, i innych mikstur nie wyłączając najzjadlejszych trucizn w moim "małym królestewie alchemika"-lub jak mawia zlośliwie mój przyjaciel (jedyny, najlepszy i niezastąpiony-piszę odrazu by się nie czepiał że go nie doceniam;))) w składziku "mały chemik zrób to sam a jak nie to Dominik i tak zrobi tę kolację"....-no cóż czasami bywa i tak że trzeba posłużyć się czyimiś rączkami by nie pozostawić swych odcisków palców na miseczce z trucizną....(hahahah- technikom kryminalistycznym z dziedziny daktyloskopi napewno opadły by ręce a przynajmniej palce-bo moich odcisków próżno by szukać- mam bomba pomysł chyba Was Czytadełka kiedyś wszystkich podejmę obiadkiem;)))) Co wy na to-ale, ale nie trzeba sie bać-co najwyżej wyrosną wam śliczne łuszeki czy dodatkowa para uszu czy rączek albo nibynóżki-no wiecie OD PRZYBYTKU GŁOWA o przepraszam GŁOWY NIE BOLĄ;)))Ale w zdecydowanej przewadze to ja nawet lubię coś tam kombinować, no chyba że mi ktoś "każe, rozkazuje, zmusza itp. itd." jak to mają w zwyczaju faceci-ooo wtedy nicht, null, niet, obidka czy kolacyjki nie uświadczysz-bo ja żaden tam niewolnik nie jestem,ale WOLNĄ, NIEZALEŻNĄ, NIEZAWISŁĄ ORAZ NIEPODLEGŁĄ JEDNOSTKĄ SAMOSTANOWIĄCĄ O SWOIM LOSIE I SZCZĘŚCIU a Pan Bozia Z CAŁĄ PEWNOŚCIĄ stworzył mnie do wyższych celów niż do "garowania" w jaskini alchemika-a co!!!! ;)))
Zatem panowie warto się nie wymądrzać i dzielić obowiązkami;)
Wracając do Bazylka-pomógł mi w osobliwy sposób- jak tylko ten uroczy stwór potrafi-wciskająć swoją kudełkowatą psią osobowość w świerzuteńko wysuszony aromatyczny majeranek, oregano, koperek no i oczywiście BAZYLIE ulubione ziólko BASILLKA;) i cóż ja pocznę z takimi kosmatymi ziółkami-można by nagotować wywaru ocieplającego na kaszel i katar z warstewką bardzo ciepłego psiego kożuszka a może zamiast RISOTTO zrobię KŁACZOTTO lub zamiast SPAGETTI coś jakby KŁACZETTI a na deser nie podam FONDUE ale FUTRZI no sporo by sie tych oryginalnych dań nazbierało tak więc z głodu moje Czytadełka kochane by nie powymierały;))) ZATEM ZAPRASZAMY DO WESOLUTKIEJ KUCHNI I AUTORSKICH ORYGINALNYCH DAŃ MADE BY JA I BAZYLEK-GDZIE KAŻDA POTRAWA MA SZCZYPTĘ SERCA, WNETRZA I ZEWNĘTRZA (czyt futerko w ilości hurtowej) SZEFÓW KUCHNI;))
BON APPETIT;))
Bazillek druga odsłona-specjalnie dał się ofotografować dla mandragory 666
http://www.photoblog.pl/mandragora666/profil (zajrzyjcie tam koniecznie-gwarantuje niezapomniane wrażenia dla oczek i uszek ;)
a to filmik o takich jak Bazylek bestyjach figlarnych-tylko że te są znacznie mniej agresorki i buntownicy http://www.youtube.com/watch?v=x5TYR2oPjvo&feature=related
a dla http://www.photoblog.pl/fotosprzedawca/profil by nie przecholował z french trunki po nalocie gości i wreszcie odsapnął kapkę piosneczka