Ten wielki czarny łeb to Falkor. Dostałam reszte zdjęć z soboty ; >
Swoją drogą ta koteczka to nowa pupilka Pani Ani. To chyba najbardziej rozkoszne kociątko jakie znam. Mogłaby siedzieć na ramieniu u czlowieka i patrzeć co on robi. I tak cały czas. Wielkie podziękowania w stronę Antka że mnie tam zabrał ; )
Jeżeli dobrze pójdzie to przyszły weekend również będzie u czarnuchów.
Wreszcie wszystko się ułożylo i jest idealnie.
Żadna kolacja przy świecach nie zastąpi mi weekendowego piwa. A już na pewno nie naszej przepysznej, niedzielnej jajecznicy na kaca. KOCHAM TO <3