Chcąc poczuc natchnienie siegnełam ze sklepowego regalu po waniliowy olejek który uroczo tli się w małym pokoju kojąc moje pokaleczone marzenia, które z każdym dniem wysychają pomimo iż nawadniane sa codziennie.
Wino miało dodać mi tej nocy odwagi, która pogubiłam uciekając przed nocnymi koszmarami, które perfidnie śmieją się ze mnie, bo i tak są trzy razy szybsze ode mnie, procentowy trunek narazie nie skutkuje, umysł jeszcze walczy ze snem i potokiem myśli kłębiocych sie pod czaszką, która za chwilę eksploduję.
Delikatne i ciepłe światelko świec mialo być kwintensecją tego skrzętnie przygotwanego wieczoru, jednak jak narazie bezskutecznie knot się wypala
Przystojny hiszpan czaruje mnie swoim akcentem, i funduje wycieczkę w przeszłości której tak bardzo mi brakowalo.
Rozpamietuje wciąz dni które należą już do przeszłości, jednak jeszcze nie tak odległej by odłożyć wpisy na najwyzszą półke i dać im spokojnie porosnąć kurzem i zapachem zapomnienia i straści. Dalej dusza jest poraniona i moje wewnętrze ego straciło na wartości diametralnie, jednak tej nocy wezmę wszytsko na swoje barki i z uniesionym czołem wydrwię wszytsko i postram sie uśmiechąc mimo łez bo dziś, jest ten upragniony wieczór, na który tyle czekałm. wieczór samotnośći, i czas rozpakowywania przy ulubiony trunku całej dotychczasowej przeszłości,
Jeszcze kilka lat temu takie wieczóry miałam prawie codziennie i chyba dlatego aż tak nie dobijo mnie to współczesne życie.
Wino zaczyna działać. Przestaje panowac nad palcami co w efekcie wywoła u mnie jutro usmiech gdy przypomne sobie o tym wpisie.
Chce poruszyć tak wiele, na tyle pytań wlasnie dziś sobie odpowiedzieć, zrobić tak wiele w tak krótki czas.Chce czuc się tak swobodnie i tak "wolna" umysłowo już zawszę lecz boje się że wiąze się to z alkoholizem.
Jednak to nie jest najgorsze, najgorsze jest że wciąż wierzę, iż w każdym momn=encie, kiedy tylko zapragną mogę się cofnąć. wrócić w przeszłośći i zacząć wszytsko jeszzcze raz.
Wino zdecydowanie działa, a wanilia tak pieknie pachnie zę aż namacalnie czuję strae mury, i oczami wyobraźni widzę siebie w srodku zimny robiącą orzełka przed oknami.