Minęły 3 dni od powrotu do Anglii. Z Darcym ciągle się mijamy, rano ja wychodzę do szkoły, a jego nie ma całymi popołudniami bo trenuje, ogółem po tym całym pocałunku nagrodzie starałam się ograniczyć nasz kontakt do tego koniecznego .W Anglii ze wszystkim radzę sobie jednak całkiem nieźle. Bałam się, że w szkole będę miała problemy, ale jest świetnie, wszyscy mnie zaakceptowali, a i z nauką nie jest ciężko, poziom jest duuużo niższy niż w Polsce. Już 1 dnia zdobyłam koleżankę... Ma na imię Ann, jest śliczną dziewczyną o długich, czarnych prostych włosach i dużych zielonych oczach, polubiłyśmy się od razu, spędzamy razem większość przerw, a i lekcje mamy ułożone podobnie.
-Hej księżniczko- koło 16 Darky wpadł do mojego domu bez uprzedzenia
-Grrr.. Czy Ty zawsze musisz przychodzić kiedy wyglądam jak upiór-mruknęłam przechodząc koło lustra, zaraz po szkole przebrałam się w dużą koszulkę którą kiedyś dał mi Sebastian i szare obcisłe dresy, włosy spięłam w jakiegoś niestarannego kucyka na czubku głowy, a makijaż zmyłam
-Nie przesadzaj-uśmiechnął się-Porywam Cię dzisiaj, żeby wynagrozić Ci całą moją nieobecność
-Jak to?-zapytałam zaskoczona
-Normalnie. Ubieraj się i jedziemy-odpowiedział z bananem na gębie. Pobiegłam do mojej garderoby, wyciągnęłam szare rurki, malinową bokserkę i czarną skórę, do tego czarne trampki, kiedy już byłam przebrana pobiegłam do łazienki, włosy rozpuściłam i moje brązowe loki swobodnie opadały na ramiona, oczy podkreśliłam czarną kreską i tuszem
-Gotowa-uśmiechnęłam się wychodząc z łazienki
-Ładnie wyglądasz-pochwalił mój strój, po kilku minutach wyszliśmy z domu, wsiadłam do BMW 3 i odjechaliśmy
-Dokąd mnie porywasz?-próbowałam się dowiedzieć
-Nie dowiesz się mała
Po chyba godzinie Darcy się zatrzymał
-Daj zawiążę Ci oczy-powiedział i sprawnie zakrył moją twarz czarną chustką, po chwili wziął mnie na ręce i niósł gdzieś prze kilka minut
-Stój spokojnie-usłyszałam kiedy moje nogi dotknęły ziemi. Kilka sekund i mogłam oglądać świat z powrotem. Mrugnęłam kilka razy, byliśmy na plaży, nad oceanem , ale nie na takiej zwykłej plaży... Ta jest tak jakby odcięta od świata, malutka, oddzielona od wielkiej reszty lasem, na piasku leżał czerwony koc, na kocu stał koszyk z winem i innymi smakołykami,a przede mną stał Darcy z bukietem herbacianych róż, moich ukochanych...
-Woow.. Nie wiem co powiedzieć-wydukałam
-Nie mów... Siądź i zapomnij o wszystkim..-uśmiechnął się
Siedzieliśmy w błogiej ciszy, ja popijałam pół-słodkie wino, Darcy bawił się winogronami, wpatrywałam się w ocean, nie było większych fal, woda spokojna, gdzieś w oddali jakiś statek...
-Tu jest idealnie-wyszeptałam
-Kiedy przeprowadziłem się do Poole Chris pokazał mi to miejsce i od wtedy jest moim azylem, jeszcze nikt oprócz Holderów i mnie tu chyba nie był-wyznał mi-To miejsce jest wyjątkowe, tak jak Ty...
Chłopak nachylił się ku mnie i złączył nasze usta w pocałunku, innym niż ten w samochodzie, tamten był z lekka wymuszony, ten delikatny i czuły
-Ei... Co Ty robisz?-odsunęłam się od niego
-Przepraszam-powiedział i odszedł na brzeg oceanu, chwila minęła zanim zebrałam się w sobie i postanowiłam do niego odejść.
-Nie zrozum mnie źle, ale nie chcę się teraz w nic angażować.-zaczęłam
-Dobra.. Nic nie było, wracajmy-uciął krótko, a w moich oczach zebrały się łzy
Darcy zapakował rzeczy do samochodu, ja usiadłam na tyle i cicho płakałam, po godzinie wysiadłam z auta bez słowa, w domu rzuciłam się na łóżko i ryczałam jak dziecko, nie wiedziałam co ze sobą zrobić więc wzięłam do ręki pamiętnik
Kochana mamo... Nie wiem co robić, przeprowadziłam się do Anglii przez moją bezsilność, Darcy mi pomagał, rozstałam się z Sebastianem, zaczęłam tu szkołę... Na serio się układało, ale dzisiaj chyba pokłóciłam się z Wardem. On mnie pocałował, a ja nie chce na razie z nikim być... Nie wiem co zrobić, chciałabym żebyś tu była. Tak trudno żyć bez Ciebie..
Marta
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Huhu moje zdj ;o
Podoba się rozdział?