Mimo tego 'promyczka' jakim była wspaniała sobota spędzona z moją kochaną Natalią na 'robieniu plakatu'.. To był ciężki tydzień dla mnie. Nie tylko przez rodziców, którzy utrudniają mi wszystko jak zawsze, ale też przez samą siebie. Ciągle mi kogoś brakuje, ciężko mi przez to, ale muszę dawać radę. Tydzień po tygodniu. Koni też mi brakuje. Stajni, atmosfery. Obozu mi brakuje. Ludzi mi brakuje. Miłości, spokoju, akceptacji, ukojenia..
Jesteś dla mnie prawdziwym powietrzem..
AVE.