Batonie, dzięki za spacer pełen głupawek i wspominek. Wiesz co, ja chcę lato. Zapowiada się naprawdę genialnie. ~ Pooddychałam świeżym, aczkolwiek zimnym powietrzem i to sprawiło powrót weny twórczej. Niestety, tylko na pół strony. Denerwujące. Mam ochotę pisać, ale brakuje mi słów i to właśnie definiuję jako brak weny do pisania. Chcę tę wenę. Chcę pisać. W mojej głowie kumulują się setki obrazów, które muszą znaleźć swoje ujście. Przejść przez mózg, palce, na ekran komputera. Marzenia i fantazje mnie kiedyś zniszczą. Żyję coraz bardziej we własnej głowie. Dobijające. Mam ochotę spotkać się z ludźmi, na których mi zależy, porozmawiać. Wiem, że są osoby, na których mogę polegać w stu procentach i im ufać. Mogę liczyć na ich pomoc. Jednak teraz nie ma ich przy mnie. Mają swoje życie i bardzo dobrze. Każdy ma prawo do swoich spraw. Niektóre rzeczy, zdjęcia i piosenki zaczynają mnie uzależniać. Nie wiem już sama czy kocham to uczucie, czy go nienawidzę. Poniekąd trzyma mnie przy życiu i w jakiś dziwny sposób nadaje mu sens, a z drugiej strony wyniszcza mnie do wewnątrz, czasami wyjątkowo boleśnie wbija nóż prosto w serce i nie mogę się uwolnić spod więzów tych emocji. Trzeba nauczyć się z tym żyć, oswajać tego potwora żyjącego w mojej głowie i zacząć działać!
Trying not to love you, only makes me love you more..
AVE.