Teren z panią Karoliną był zajebisty. Raz na koniu, raz pod koniem..
Ubudziłam się, poczułam prędkość, poczułam wreszcie konia pod sobą.
Niesamowite uczucia nie licząc baranków, wyskoków z czterech nóg i spadania.
Chociaż to wszystko co wymieniłam wyżej to część mojego życia. Nie wymarzę tego.
Nie zawsze leżenie pod koniem jest przyjemne, ale to część jeździectwa, które jest dla mnie cholernie ważne, nigdy nie rzucę tego na rzecz czegoś innego.
Strach jest, ale liczy się miłość.
Orion był nabuzowany, płochliwy i ogółem robił swoje, ale to nic.
Wszystko temu osiołkowi wybaczę. Nawet to, że mnie zrzuca.
Siedzę w domu, wcinam płatki i grzeję zbity tyłek.
Może jutro Natalia przyjedzie.. Trzeba ją wyedukować.
Ogółem w szkole.. ZAJEBIŚCIE!
Przegląd talentów muzycznych.. Kocham, kocham, kocham!
Od dzisiaj mój ulubiony zespół to 'zespół Downa'.!
Dawno się tak dobrze nie bawiłam. Nie ma to jak pogo,
na środku sali gimnastycznej z Natt, Lilą, Olgą i Oliwią.
GENIALNE!
Grali na bis, bo się darłyśmy z Kaśką, że chcemy jeszcze.
I ta solówka na gitarze.. Chłopie, jesteś zajebisty !
Nie ma to jak spóźnić się 20 minut na angielski
tylko przez to, że szalałysmy przy ich muzyce !
AVE.