Tęskniłam szalenie za tą wariatką.
Nie ma to jak schiza od samego przekroczenia progu.
"Ja Cię znam, ty jesteś Emila!"
Ogólnie brakowało mi tych głupawek.
Mieszany kisiel Frugo, karaoke..
Wiszenie z dziwnymi ludźmi z Tunezji na chatroulette..
Chodzenie spać, a w zasadzie padanie na ryj o 3 w nocy..
Teraz pewnie zobaczymy się za dwa, trzy tygodnie.
Czasu kompletnie brak. A wielka szkoda.
Dzisiaj stajnia, nareszcie. Z Lilą i... kimś tam jeszcze.
Jutro najprawdopodobniej do Samostrzela na zawody.