Cholernie podoba mi się to zdjęcie. Żałuję, że photoblog niszczy jakość.
Tęsknię za pewnymi ludźmi, których brakuje mi w nowej szkole.
Mimo wszystko cieszę się, że zaczęłam nowy etap w życiu.
Nie potrzebuję cofać się do przeszłości, bo tylko patrzenie przed siebie zapobiega potknięciom i błędom. Wiem co robiłam źle kiedyś.
Próbuję to teraz naprawiać. Zacząć od nowa.
Nie przejmuję się niczym. Mogą gadać co zechcą, a pozostanę sobą.
Nawet jeśli komuś nie odpowiada moja osoba. Może mi to powiedzieć prosto w twarz. Chowanie się ze swoimi opiniami do niczego nie prowadzi.
Brakuje mi wakacji. Dni przesiedzianych od rana do nocy w stajni.
W tej uspokajającej atmosferze, przesyconej zapachem koni, ich parskaniem, rżeniem, odgłosem przeżuwania siana. Taa, wariatka lubi słuchać jak jakieś głupie stworzenia na czterech nogach mielą coś w pyskach. Oczywiście.
Zostaje mi czas dla koni tylko w weekendy. Niedobrze z dojazdem, odkąd nie mam rowera. Tęsknię cały czas za Orionem, Prymusem, Wersetem.. Za wszystkimi, nie będę wymieniała dziewiętnastu koni. Dla większości osób to tylko imiona. Dla mnie zawsze związane z konkretnym zwierzęciem, które kocham.
Brakuje mi ludzi z obozu. Tęsknię za Iskrą i nic tego nie zmieni. Cały rok czekać by znów zobaczyć te konie, tych ludzi.. Oktavia, Ciebie brakuje mi chyba najbardziej. Byłaś takim moim wybawieniem, osobą z którą mogłam porozmawiać o czymś co nas łączyło, mianowicie chociażby o muzyce. Żałuję, że nie mieszkamy bliżej siebie.
Zostało bardzo dużo czasu do kolejnych wakacji. Czasu, który wypełniać będzie szkoła, nauka i konie w niestety najmniejszej ilości. Ciężko się z tym pogodzić. Ciężko przestawić się z jeżdżenia 5 razy w tygodniu, na jeżdżenie 1 raz. Ciężko..
To się rozpisałam.. Egzystencjonalne rozmyślania.. A raczej wewnętrzny jęk i tęsknota za wszystkim co było dobre, a musi być odłożone na rzecz upływu czasu lub innych obowiązków.
Ave..