Podróże z i pod prąd niekończące się nigdy.
Leżąc wczoraj w łóżku, czytając książkę
doszłam do wniosku, że coraz częściej zwracam uwagę na drobnostki.
Wielką przyjemność sprawia mi nawet możliwość leżenia przy otwartym oknie
nie marznąc przez mróz na dworze.
Tak kocham wiosnę! Niech ten śnieg topnieje szybciej,
niech wyrastają kwiaty. Niech wszystko budzi się do życia.
Razem ze mną.
bez słodyczy: dzień czwarty