25stycznia

"Dlaczego pukasz do okien, gdy zasnąć nie mogę
Ciężkim powolnym krokiem budzisz, budzisz skrzypiącą podłogę"

Och, trzydniowy weekend. Mamo, kocham Cię.
Jednak masz jakieś ludzkie odruchy, nawet ostatnio rozmawiamy.
Nawet jest czasem dobrze. Nie 'prawie' a 'dobrze'.
Cieszę się. Chciałabym czuć się w pełni akceptowana.
Proszę, nie zawiedź nas przez ten tydzień swoim chłodem.

Wyspałam się, zrobiłam śniadanie.
Wracam do Mel B. Cardio i nogi za mną.

Piję pyszne kakao, w pokoju unosi się zapach cynamonu.
Uwielbiam kiedy jestem taka spokojna. Nie zdarza się to często.

Dalej leczę się książkami.
Kiedy zaczynałam detoks kupiłam kilka świetnych książek...
Tylko nie umiałam się do nich zabrać. Może już czas się wyleczyć?

Obudziłam się dziś z myślą, że zaraz miną dwa lata.
Dwa lata znajomości, wszystko się kruszy.
Nasze kontakty się wypalają, może warto walczyć?
Czuję się jak przegrana armia wielkiego Napoleona.
Boję się tej niespodzianki. Chyba napiszę do Ciebie list. Napiszę co siedzi w mojej głowie,
napiszę co mi przeszkadza.
Może powinnyśmy zapomnieć o przegranej bitwie, może jest szansa wygrać wojnę?