Wpadło mi dzisiaj do głowy coś niesamowitego. Zamierzam stworzyć ułamek lepszego świata dla AZS-owców.
Dla niedoinformowanych: Atopowe Zapalenie Skóry, choroba na całe życie. Jaka jest? Mogę wam opowiedzieć, gdyż sama cierpię na nią od drugiego miesiąca życia. Skóra ciągle jest sucha, szorstka, chłonie mało wody. Choćbyś wypił tonę wody, nic nie pomoże. Trzeba ciągle kupować drogie specyfiki, często zagraniczne, francuskich firm. Nasz ukochany rząd oczywiście nie refunduje leków, bo kto by się przejmował ludźmi, którzy nie mogą przestać się drapać, prawda? Nikt nie pomyśli, że tacy ludzie często ledwo wiążą koniec z końcem. Ale do rzeczy, to nie miejsce na użalanie się i zbędne sentymenty.
Pierwsza sprawa, aby świat AZS-owców stał się lepszy. Jeśli widzisz osobę, która ma zaczerwienioną skórę, jakieś wypryski, UWAGA, ona może mieć AZS. Jeśli swędzi ją skóra, drapie się, nigdy nie mów jej: nie drap się.
Ludzie myślą, że jeśli taka osoba się nie podrapie, to choroba zniknie. Że jeśli zastosuje się dobry krem, wysypka przejdzie. A guzik! To ciągłe zażywanie leków, zmienianie kremów i walka. Nie ma odpoczynku.
Druga sprawa, po prostu zaakceptować. Nie odrzucać. Poznałam przez internet, na specjalnych forach, kilka odrzuconych przez ludzi osób. Mnie też odrzucano, w okresie gimnazjalnym. Miałam tylko, jak się później okazało, jedną prawdziwą przyjaciółkę. No, ale już nie mam.
Mój pomysł jeszcze jest zamglony, a jednak przybiera pewien kształt. Od razu po odrobieniu stosu zadań domowych zaczęłam pisać specjalny konspekt. Mam nadzieję, że się uda. AZS-owcy, łączmy się!
P.S Zauważyłam jedną świetną rzecz podczas tego nowego roku szkolnego. Najlepiej jest wstawać o piątej rano i kłaść się o północy. A rano wypijać dwa kubki zielonej, mocnej herbaty. Działa idealnie, a ile czasu się zyskuje!