Zdjęcie jest wynikiem niedawnej wycieczki na urokliwy zamek w Pszczynie. Chociaż zostało zrobione w biegu, to jednak podoba mi się ze względu na piękny odblask okien, rąbek architektury i to turkusowe niebo bez ani jednej chmurki.
Przed chwilą słuchałam sobie występu dwunastoletniej Ewy Farny w "Szansie na sukces". Głos jak dzwon, aż mowę odbiera. Już wtedy... Od zawsze dobrze mi się jej słuchało. Po prostu. Podobny głos ma tylko Doda, ale wiadomo, jej repertuar jest bardzo infantylny. Gdyby jej teksty zaczęły coś przekazywać, z pewnością zyskałaby w moich oczach. A na razie ma mój nikły szacunek tylko za głos.
Ostatnie dnie spędzałam na balkonie, aż śmiech. W domu odbywało się dzikie, tygodniowe malowanie, a ja, ku mojej zgryzocie, nie mogłam nic zrobić. Nienawidzę bezruchu, bo sprawia, że więcej myślę o sobie. Głupota.
I cóż, alergia zaatakowała ze dwojoną siłą, ale mając na względzie moje doświadczenia od narodzin, nie powinnam być zaskoczona. Wkurza mnie tylko to, że jeśli nie poprawi mi się do niedzieli, to lekarka kazała przywieźć mnie do szpitala w poniedziałek. Uziemienie totalne. Chwała, że chociaż siostra przywiozła mi nowości z biblioteki.
No nic... Aż boję się jutra, bo to już okropne pół roku. Strach myśleć... ;(;(;(
Ewa Farna - Tam, gdzie nie ma już dróg