Jadę sobie dzisiaj tramwajem, w tym niemiłosiernym żarze i tu - bach! - dzwoni starsza o trzy lata kuzynka, moja ulubiona. ;) To odbieram, słucham, słucham i od razu mam znowu ochotę przenosić wszystko dookoła. Otóż nowina wspaniała - ciocia jedzie do Włoch, wujek ciągle jeździ do Warszawy przewozić meble dla klienta, więc moja kuzynka i jej młodsza siostra mają cały dom dla siebie. Agula zadzwoniła i cóż, jadę jutro z samego rana do Kalwarii. Nareszcie. ;) Rzecz jasna, trzeba będzie pozbierać porzeczki i borówki cioci, coś w domu zrobić i zająć się młodszą kuzynką. (co znaczy taka siostra, wiem dobrze. Wieczny hałas. ;D) Pozostaje też babcia mieszkająca ulicę dalej, która jest świeżo po operacji. Co tam, ze wszystkim sobie poradzimy. I zostanie nam sporo czasu, więc już ułożyłyśmy sobie plan. Jedziemy na chwilkę do Czech, do Niemiec, może nawet wykupimy sobie jakiegoś taniego Groupona z oszczędności i wyrwiemy się na dłuższą chwilkę z kraju. ;) Żyć nie umierać. Dosłownie za płotem mieszka Weronika, moja dobra znajoma z mojego rocznika, więc całkiem możliwe, że zabierzemy się w czwórkę.
Czasem myślę sobie, że wolałabym mieszkać w Kalwarii. Wolę ludzi stamtąd, lepiej mi się z nimi rozmawia, przebywa. Są po prostu wspaniali i tyle. ;D
No nic, jestem gotowa do startu, jutro ruszam w drogę o siódmej. ;) Znikam stąd do 23 lipca. ;)
Genialny cover piosenki zespołu Muse - Hysteria wykonany na - UWAGA, UWAGA! - skrzypcach. Posłuchajcie tego geniuszu.