Wróciłam.
Zawsze wracam. Coś sprawia, że tego potrzebuję.
Szkoła? Tragicznie. Zachowanie poprawne, dop za dopem.
NIgdy az tak nie zawaliłam szkoły.
Ale jak mogę się skupić jeśli myślę tylko o tym żeby coś zjeść bo jestem głodna, ale wiem, że nie mogę, o tym, że jestem gruba i siebie nienawidze, o tym, że zjadłam kompulsywnie i czuje się jak gówno? Nie da się.
Zrozumiałam chyba, że to co mam to już problem. I całe moje zycie kręci się wokół moich ED i wszystko zależy od nich. Jem tylko kompulsywnie, albo nie jem wcale. Jak cudownie musi być zjeść obiad z rodziną, bez wyrzutów sumienia, bez nienawiści do siebie, bez chęci umierania. Jak cudownie musi być życ ze sobą w zgodzie.
Dzisiaj nic nie jadłam. A potem wróciłam do domu, obiad. Kusiło ale nie chciałam. Ale mama kazała, odkąd miałam mały wypadek z tym, że wydało się. Wychowawczyni dzwoniła do moich rodziców. Że coś jest na rzeczy. Teraz kontrola, kontrola.
Jutro ją oszukam
nie chcę jeść
nic.
Cola light, woda, zielona herbata, papierosy
gumy
i pokusa, żeby sobie coś zrobić
czy tak wygląda życie?
Inni użytkownicy: alexcvbogna123lollypoplollypopolejtoxddderwa22protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandaharbulkazpasztetem
Inni zdjęcia: Pierwszy wypatrzony elmarWiosna pamietnikpotworaKlasztor ściana frontowa bluebird11Udany poniedziałek dawste:( szarooka9325... maxima24... maxima24... maxima24Osioł Boży bluebird111409 akcentova