Uwielbiam ten tekst.
Tak sobię leże na tym zasranym chorobowym i myślę o Tobie. Chujowo dzień się zaczął, ale teraz będzie tylko lepiej... I nie wiem, czy mam wyjechać, czy nie mam wyjeżdżać... Z jednej strony to tylko dwa miesiące, a z drugiej aż całe dwa długie misiące bez Ciebie... Jak ja będę zasypiać bez Twojego ciepła? Jak będę mogła spokojnie spać wiedząc ile załatwień i nerwów Cię tu czeka... Jednak podbicie konta chociaż minimalnie w chwili obecnej by się przydało, jeszcze tyle trzeba zrobić, a ja chcę mieć w to jakiś wkład...nie tylko pomagać nosić, ustawiać, malować, czy sprzątać... Wiem, że to Twój dom, ale w pewien sposób budjemy go od nowa, budujemy go dla Nas... Sama mówiłaś... Nieważne, troszkę za bardzo wpędziłam się już w Naszą intymność. Najważniejsze, że robimy to razem, a ja chcę mieć jak największy w to wkład jaki jestem w stanie z siebie dać i koniec kropka. Chcę by Nasze wspólne życie było dobre... Nie chcę mieć idealnego życia, chcę mieć dobre i spokojne życie z Tobą i razem je zbudujemy.
Po cichutku skradasz się na palcach
Ja leżąc i śniąc lekko się uśmiecham
Nachylasz się i dalikatnie muskasz mój policzek
"O czym śnisz Kochanie?"
Otwierając oczy myślę, że śnię na jawie
"O Tobie moja Piękna"
Cieszę się, że jesteś
Dziękuję, że Cię mam