Czym dla nas jest strach? Czego tak naprawdę się boimy? Zastanawiam się czy lęk przed utratą potrafi nas zmotywować do działania, czy może wręcz przeciwnie. Boimy się wielu rzeczy. Oczywiście są osoby, które się wypierają tego, mówiąc, że `niczego się nie boją`. Ale każdy ma w sobie strach. Są lęki urojone, bo dobrze wiemy, że np pająk nic nam nie zrobi i to my mamy nad nim przewagę, lecz i tak się go boimy. Ale częściej obawiamy się życia. Tego co może się wydarzyć w przyszłości, tego co będzie spowodowane naszymi czynami. Ale czy warto bać się nieznanego? Mówi się, że strach ma wielkie oczy, bo zwykle to my sami się po prostu `nakręcamy` i przez to, coś wydaje nam się o wiele groźniejsze, niż jest w rzeczywistości. Boję się, a raczej obawiam wielu rzeczy. Część obaw związana jest z tym, że mogę stracić kogoś lub coś ważnego dla mnie i to przez własną głupotę i brak determinacji. Ale prawdę mówiąc, boję się, że przez mój strach przeoczę coś istotnego. Boję się, że nie będę w stanie dostrzec wielu rzecz. Czasami zastanawiam się czy strach potrafi człowieka zaślepić. I czy jesteśmy w stanie znaleźć w sobie siłę by przezwyciężyć trudności i żyć bez towarzyszącego nam lęku, że popełnimy błąd. Wszystko wydaje się skomplikowane i niepojęte...