niewiasty mdlejcie, mężczyźni umierajcie z zazdrości! bo oto nadchodzi Pit. Cichy Pit. jak mówią, Cicha woda brzegi rwie :D Dobrze, że mi już faza na niego przeszła, bo bym srała żarem oglądając to zdjęcie. :P
mamo, ja się boję fizyki.
nauka poszła w las.
robię wczoraj nową bransoletkę. ponieważ nie miałam czarnego, to było biało-pomarańczowa, w zamiarze jastrzębski.
mama: jaki napis robisz?
ja: kocham jastrzębski węgiel.
mama: a ty kochasz?
ja: nie, ale nie miałam koloru.
mama:
fizycznie czuję się już lepiej, tatuś pojechał mi wczoraj po gripex max do apteki. tylko psychicznie gorzej.
wtorek: JSW. <3
sobota, niedziela: FF. :)
czuję między nami jakąś więź. nie jest to zakochanie, może fascynacja? ale coś sprawia, że śledzię każdy Twój krok. choć tak wiele nas dzieli. boję się, że źle się to skończy, choć na razie mi z tym dobrze. dziwne uczucie. nie chcę znów cierpieć.
wiem, że zdjęcie przyprawiło was o ataki spazmatyczne i jedyne o czym marzycie to do reszt wpatrywać się w Piotra, ale ostatnio prosiłyście o więcej, także zapraszam na część III.
Od tej pory pocztę sprawdzałam co trzy minuty. Nie odpisywał. Pewnie się obraził pomyślałam ze smutkiem i było mi szkoda. Wcale go nie znałam, ale pomimo tego czułam więź tak silną i niemalże nierozerwalną, że zaczęłam nazywać ją mianem zakochania. Ze stanu letargu wyrwał mnie dochodzący z przedpokoju głos przyjaciółki:
-Wróciłam!
Nie wytrzymałam. Musiałam jej opowiedzieć o tym, że do mnie napisał. Inaczej całkiem bym zwariowała. Nigdy nie byłam osobą, która potrafiła długo dławić w sobie uczucia.
-Naprawdę!? To gratuluję!- wołała z niedowierzaniem, prawie rzucając mi się w ramiona.
-Nie ma czego. Przestał odpisywać.- załamałam ręce.
Pocieszała mnie, że pewnie jeszcze się odezwie, że skoro zaczął, to nie po to, by od razu skończyć itp., itd.& Nie mogłam już tego słuchać, tak samo jak użalać się nad sobą. Chodziłam po mieszkaniu niczym kłębek nerwów. Serce mi krwawiło, właściwie z niewiadomego powodu. On przecież niczego mi nie obiecywał, czego więc się spodziewałam?
Wracając z uczelni znów minęłam się z nim na osiedlu. Przypuszczałam, że idzie z treningu, na który mnie zaprosił. Spojrzał na mnie wymownie zachowując kamienną twarz, przeszedł obok bezpardonowo i wdrapał się po schodach do swojej klatki. Zniknął w niej szybko i tyle go widziałam. Byłam w jeszcze gorszym stanie psychicznym, niż wcześniej. Miałam ochotę o wszystko go zapytać, a on& Nawet się nie przywitał.
-Nie żartuj! Nie powiedział ci cześć? To jakiś dziwny ten wasz romans&-podsumowała.
-To nie jest żaden romans!- warknęłam na nią.
-Ja tam nie wiem, ale lepiej sobie go odpuść. Nie podoba mi się jego zachowanie.
Tylko, że już nie potrafiłam. Fascynowała mnie jego obojętność, a nawet bijący z niego chłód. Jednocześnie czułam, że w środku kryje się ciepły, dobry chłopak. I miałam złamane serce.
Wieczorem długo wpatrywałam się w jego okno. I tak nie mogłam spać w nocy. Przez niego.
W skrzynce pojawiła się wiadomość: Skoro nie możesz przyjść na trening, to może wpadniesz do mnie na herbatę? Zgodziłam się. Z bijącym sercem, płonącym wzrokiem. Przyjęłam zaproszenie.
Pierwszy raz widziałam, jak się uśmiecha.
-Przepraszam za tę piątkową sytuację& No wiesz&- tłumaczyłam się idiotycznie.
-Nie ma za co.- odparł, a promienny uśmiech nie znikał mu z twarzy.
Rozmawialiśmy o jego grze, o moich studiach, rodzinnym mieście, o mieszkaniu i co dziwne, robiło się coraz przyjemniej. Przeszkodził nam dzwonek do drzwi.
-Zobaczę kto to.
Siedziałam na sofie i w napięciu czekałam, aż poznam osobę, która ośmieliła się nam przeszkodzić. Czułam się cudownie i nawet zaczynałam wierzyć, że to się uda. Nagle z przedpokoju zaczął dochodzić mnie damski głos.
-Jak to, kochanie? O co chodzi? Dlaczego nie mogę wejść&?
Nie wierzyłam w to, co słyszałam. Powiedziała do niego: kochanie. Nie myliłam się. Zbył ją w pięciu sekundach i wrócił do mnie wciąż się śmiejąc. Ale ja nie znałam już wyrazu tego uśmiechu. Nie wiedziałam czy był szczery, czy raczej ironiczny. Oszołomiona tym, co przed momentem przeżyłam ośmieliłam się zapytać:
-To była twoja dziewczyna?
P.S. celowo urywam w takich momentach :)
Inni zdjęcia: *** coffeebean1... maxima24Kargul z Pawlakiem elmar... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24